Doskonałe powieści kryminalne, w których bardzo celnie opisana jest współczesna Warszawa.

Doskonałe powieści kryminalne, w których bardzo celnie opisana jest współczesna Warszawa.
Do ksiązek prezentowanych na zdjęciu doszła jeszcze powieść SMYCZ. Absolutny klasyk gatunku. Kto nie przeczytał jeszcze poprzednich pozycji to musi nadrobić zaległości. W nich trafi na bardzo celne opisy współczesnej Warszawy i jej mieszkańców.

Blog Roku

Blog Roku

czwartek, 20 listopada 2014

E jak erekcja

Żartowałem, tym razem będzie E jak Europa.

Nazywam Warszawę wiochą. Nie ma co się obrażać. Mówienie o naszej planecie globalna wioska nikogo nie rani, a wręcz dodaje prestiżu, splendoru i kolorytu. Takie mówienie przybliża Warszawę np. do Nowego Yorku, a jej mieszkańców do jakichś elitarnych światowych kręgów. To naprawdę nobilitujące. Ale nie rozpędzajmy się za bardzo. Trzymajmy się zależności geofizycznych.
Najpierw mamy Europę i tutaj lokuje się nasz kraj, a co za tym idzie jego stolica. Europa to przede wszystkim Unia Europejska i wszystko, co się z tym wiąże. Jej zaborczość, zazdrość, hipokryzja, wewnętrzne konflikty, fochy, kłótliwość, szastanie pieniędzmi pozwalają na porównanie jej do kobiety, znów do kobiety. I rzeczywiście Europa jako mityczna postać była piękną, pożądaną, uwodzicielską kobietą. Na jej punkcie Zeus dostał szału i przepłynął morze pod postacią byka, aby sobie ulżyć. Zastanawiam się, co zrobiłby dzisiaj dla Europy? Jakby ją zobaczył w takim stanie jak obecnie, to pewnie zamieniłby się w strusia i spieprzał czym prędzej do Ameryki albo do Australii. Też kobiety.
Niestety stan Europy bezpośrednio oddziałuje na nasza stolicę. W związku z tym mamy tutaj zaborczość władz, zazdrość sąsiada, hipokryzję elit, konflikty wewnętrzne takich jak ja, fochy niespełnionych dziewcząt, kłótliwość kierowców i trwonienie pieniędzy podatnika. Mamy to dzięki Europie. Jeszcze należałoby dorzucić w formie ekstra premii dwa miliony samochodów prosto zza zachodniej granicy. I jeszcze kilka sieciowych sklepów, dzięki którym wyglądamy jak Chińczycy czyli tak samo. Acha, można dołożyć do tego pakietu hojny dar w postaci ciuchlandów czy jak to się nazywa. Po zastanowieniu muszę dopisać do listy także apteki, w ilości dostosowanej do sytuacji kiedy w Warszawie będzie mieszkało pięć milionów ludzi. Dzięki unii mamy też pilotaże, czyli takie przejazdy vipów przez miasto w asyście Policji. Bardzo charakterystyczne dla Warszawy.  Oczywiście vipy nie mogą jechać w normalnym ruchu ulicznym, bo by się zesrali z wrażenia. Lepiej więc szybko ich przewieźć z miejsca na miejsce, aby za dużo nie widzieli i się nie narażali... A, że urzędnicy unijni kręcą się jak gówno w przeręblu, to przelotów takich jest sporo.  Każdy taki przejazd, to oczywiście korki. Dziękujemy więc unii za korki. No i jeszcze mamy takie oklepane, ale modne stwierdzenia: „daleko nam do Europy”, albo „...przecież jesteśmy w Europie”, „Mamy XXI wiek i żyjemy w Europie”, „Jesteśmy Europejczykami”.
Jesteśmy, cieszmy się tym, nie zwracajmy uwagi na drobiazgi. Trzeba być nowoczesnym, wierzyć w unię narodów i przeć do przodu. Warszawiańskość tego od nas wymaga. Pogodzimy się z niedogodnościami w imię solidarności z Europą, w imię wyższych celów, w imię zjednoczonej Europy. Europejczycy wszystkich krajów łączcie się. Skąd my to znamy???

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz