WYDARZENIA BIEŻĄCE

Dzień Nauczyciela.
Z publikatorów dowiaduję się, że ta grupa zawodowa chce strajkować. Aż mną zatrzęsło. To dopiero trzeba mieć tupet, żeby takie groźby artykułować. Jak ci ludzie mają czelność domagać się czegokolwiek skoro odwalają taką fuszerę, jak najgorsi partacze. Już dawno zorientowałem się , że szkoła nie uczy ani nie wychowuje. Ona realizuje program, a takie podejście do sprawy edukacji to jest jedna wielka kpina. Ze swoich lat szkolnych pamiętam, że nauczyciele potrafili tylko gadać: "Zdolny, ale leń". Dzisiaj nawet tego nie powtarzają, bo nie wiedzą o swoich uczniach absolutnie nic. Nie obchodzą ich indywidualne predyspozycje podopiecznych, zdolności, które można rozwinąć, ukryte talenty, wrażliwość. Wszystko to mają w dupie, bo im mało płacą. A ja myślę, że to nie o kasę chodzi tylko o powołanie. Jeżeli ktoś go nie ma, nie czuje misji, a uczy w szkole tylko dlatego, bo nie ma innej pracy, to choćby zarabiał dziesięć tysięcy, to i tak nic nie nauczy... Biedne dzieci.

 Święta Bożego Narodzenia - fajna sprawa zarówno dla tych którzy wiedzą co świętujemy

jak również (niestety co raz więcej) dla tych, którzy nazywają te dni wolne od pracy po prostu świętami. Jak przystało na przybysza spędzałem ten czas poza Warszawą i niewiele brakowało, a świętowałbym na prawym pasie autostrady A1. 
Nie wiem jak można się chwalić  nowoczesnymi drogami, tak jak kolejni ministrowie infrastruktury, podczas gdy te, które powstają albo powstały niedawno, nie są nowoczesne. Nie wiadomo co za kretyn zaakceptował budowę dwupasmowych autostrad podczas gdy od początku wiadomo było, że takie kiszki będą za wąskie, nie wydolne i niebezpieczne. Autor takiego projektu powinien nażreć się gorzkiej czekolady i obserwować efekt zatwardzenia. Może wtedy zrozumiałby zasady przepustowości dróg. 
Nie daj Boże jak coś na takiej autostradzie się stanie. Wówczas wszyscy jej użytkownicy znajdują się w pułapce, a akcja ratunkowa urąga wszelkim zasadom zdrowego rozsądku. To kpina z ciężkiej pracy służb emergencyjnych i ich ofiarnej służby. Oni chociażby chcieli dotrzeć do miejsca katastrofy w odpowiednio krótkim czasie, to nie mogą ponieważ projektant nie przewidział wypadków na "swojej" drodze. Właśnie w czasie ostatnich świąt, gdy zbliżałem się do korka spowodowanego katastrofą widziałem strażaków mocujących się z barierą energochłonną, aby dostać się na autostradę. Żona mnie wtedy zapytała: Czy tak powinno być? W odpowiedzi dokonuję tego wpisu mając świadomość, że nic on nie zmieni. No cóż, zrobiłem co w mojej mocy. 




11 listopada - Narodowe Święto Niepodległości. Radosna atmosfera, podniosły nastrój, odświętny wystrój miast, pochody ku czci... Rodzinne spacery, spotkania ze znajomymi i inne relaksujące zajęcia. Część rodaków przed telewizorami. 
 Postanowiłem sprawdzić jak obchodzi ten dzień telewizja publiczna, której przedstawiciele cały czas mówią o misji jaką mają do spełnienia? 
Oczywiście dominuje niezdrowa podnieta dziennikarzy i komentatorów przy okazji relacji z Marszu Niepodległości w Warszawie. A poza tym:
TVP1 
- 14.35 - Dwaj bracia - fr.-ang. film przygodowy
- 17.55 - Alvin i wiewiórki - film familijny USA
- 20.25 - Dzwony wojny - serial ang. -pol.
- 22.25 - Zakochana złosnica - komedia romantyczna USA
TVP2
- 11.35 - Człowiek w żelaznej masce - ameryk. -fr. film kostiumowy
- 16.00 - Wyznania zakupoholiczki - komedia romantyczna USA
- 23.20 - Purpurowe rzeki II - thriller fr.- włoski
TVP Kultura
- 13.30 - Mój tydzień z Marilyn - ang. -ameryk film biograficzny
- 18.00 - Szwadron - dramat pol.-ukr.- fr.-belg.(o perypetiach rosyjskiego oddziału jazdy w czasie powstania styczniowego)
- 22.20 - Iluminacja - dramat pol.
Być może ktoś dotarł, rozgrzewając do czerwoności pilota od telewizora, do TVP Historia gdzie kilka audycji nawiązuje do świątecznego dnia, ale ich treść może zainteresować przede wszystkim kombatantów i historyków.
Czy konieczny jest komentarz?


Wybory prezydenckie

Kampania, kampania i po kampanii. Zobaczyć miny niektórych dziennikarzy i tzw. ekspertów po ogłoszeniu wyników - bezcenne. Nie jestem zaangażowany politycznie, ale oglądając TV naprawdę nietrudno było się zorientować komu całe to towarzystwo występujące przed kamerą sprzyjało. Powinni wstydzić się nierzetelności, braku obiektywizmu, deficytu bezstronności i niedostatku profesjonalizmu. Chyba, że żyją w przekonaniu o swojej doskonałości i w przeświadczeniu, że nikt nie zorientuje się w manipulacji. I co teraz?