Doskonałe powieści kryminalne, w których bardzo celnie opisana jest współczesna Warszawa.

Doskonałe powieści kryminalne, w których bardzo celnie opisana jest współczesna Warszawa.
Do ksiązek prezentowanych na zdjęciu doszła jeszcze powieść SMYCZ. Absolutny klasyk gatunku. Kto nie przeczytał jeszcze poprzednich pozycji to musi nadrobić zaległości. W nich trafi na bardzo celne opisy współczesnej Warszawy i jej mieszkańców.

Blog Roku

Blog Roku

czwartek, 30 maja 2019

O jak Oryginał


Oryginalne rzeczy są pożądane i wartościowe. Są w centrum uwagi, stanowią klasę samą w sobie. Dlatego tak wielkie parcie mają warszawianie na rzeczy markowe i oryginały. Podróbki to obciach, wstyd i wiocha. Niech będzie używane, ale ważne, że oryginalne. Najbardziej to widać na ciuchach. Tutaj obserwuje się permanentny lans. Użycie markowego ciucha nie stanowi wielkiego problemu. Ekspozycja jest łatwa i przyjemna. Ważne, że dysponent takiego luksusu czuje się dowartościowany, lepszy, może nawet lepszy od innych. Ale jest jedno „ale”. Żeby nie wiem ile oryginalnych nalepek przyszyć, nakleić, naspawać na podróbkę, to nie stanie się przez to oryginałem. Tak samo jest ludźmi. No, bo jak z takiej podróbki warszawiaka zrobić oryginał? Czy wystarczy ubrać lepszy ciuch? To by było tak, jak z dziełami sztuki. Oprawiamy podróbkę, kopię bezcennego obrazu w złote ramy i co? Mamy oryginał? Nie? Jaka szkoda. Czy w ogóle można przerobić podróbkę na oryginał?
No, to teraz wyobraźcie sobie tych warszawian, którzy każdego dnia, każdej godziny walczą o certyfikat oryginalności. Robią wszystko, a może jeszcze więcej, żeby być warszawskim, warszawską, a pozostają warszawiańskim i warszawiańską. Jak to? Mieszkanie w Wilanowie, elektryczna beema z nawigacją, CB i zmieniarką płyt, tatuaż, koszula Tommy H –coś tam… nie wystarczy? Niestety nie. Wnikliwy obserwator dostrzeże fałszerstwo. Tak już jest, że chłop ze wsi wyjdzie, ale wieś z chłopa nigdy w życiu. Daję wiec radę, aby nie być posądzonym o szerzenie mowy nienawiści. Bądź chłopem w Warszawie, bądź człowiekiem z prowincji, ludnością napływową, migracją wewnętrzną, stwórz mniejszość  regionalną, a wtedy... szacun. Nie odcinaj się od korzeni, daj się zidentyfikować, niech każdy wie z kim ma do czynienia. Chowanie się za zasłoną niby miejską nic nie da. Demaskuje cię twoja mantalność. Jej nigdy nie zmienisz. Zawsze będziesz podróbką, falsyfikatem, kopią… Lepszą, gorszą, ale kopią.  Kiczowatą kopią.